Wiadomości
Praca pod wodą to dla mnie wyzwanie // Humans of NATO Days
Nurkuje na głębokość do 100 metrów, ale ciągnie go również w górę. Był na misji w Bośni i Hercegowinie i na Węgrzech. Na terenie akcji można go było spotkać w namiocie Policji Czeskiej Republiki przy statycznej demonstracji pracy nurków. Jak to jest, gdy woda otacza cię ze wszystkich stron? Czego najczęściej szukają nurkowie policji? A co jest najbardziej fascynujące w tej pracy? Tym razem rozmawialiśmy z Martinem Kučerą, nurkiem policyjnym z Wydziału Specjalnych Działań Nurkowych i Szkoleń.
Najpierw byłeś nurkiem, a potem dołączyłeś do Policji RC. Jak doszedłeś do nurkowania i co doprowadziło cię do zajęcia nurkowania w Policji RC?
Nurkowanie pociągało mnie już od młodości. Z wielkim zainteresowaniem oglądałem podwodne filmy Jacques-Yves Cousteau i amatorskie ujęcia starszych nurków ze środowiska jaskiniowego. Moje początki były bardzo trudne, ponieważ technologia nurkowania była niedostępna i niezwykle droga.
Po ukończeniu studiów, kiedy zacząłem pracować, mój przyjaciel i ja postanowiliśmy wziąć pożyczkę w wysokości 30 000 CZK w banku i kupić podstawowy sprzęt do nurkowania rekreacyjnego. Od tego momentu wszystko się zaczęło. Ciągle studiowaliśmy dostępne materiały, ukończyliśmy kursy nurkowania, robiliśmy podwodne światła, modyfikowali sprzęt do nurkowania i stopniowo dokupowaliśmy niezbędny sprzęt z zaoszczędzonych pieniędzy.
Od samego początku najbardziej pociągało mnie nurkowanie w jaskini. Szukaliśmy sprzętu na różne sposoby, zwłaszcza za granicą, gdzie był tańszy i bardziej dostępny. Do nurkowania policyjnego dotarłem jako instruktor o najwyższym stopniu kwalifikacji - Instructor Cave Diving w amerykańskim stowarzyszeniu NAUI. Doprowadził mnie do tego mój przyjaciel i instruktor Roman Kudela, z którym od jakiegoś czasu nurkowałem w różnych lokalizacjach w Czechach i za granicą - szczególnie w zamkniętych miejscach, takich jak jaskinie, zalane kopalnie i kamieniołomy.
Jak wygląda Twój typowy dzień pracy?
Nasz dzień zaczyna się od przyjścia do pracy. Ale nasza aktywność jest bardzo szczegółowa, więc trudno jest odpowiedzieć na to pytanie - każdy dzień przynosi coś nowego. Jedynie pewnymi zadaniami są te, które są zaplanowane w rocznym planie działalności.
Nasza formacja wykonuje nurkowanie na głębokość do 100 metrów w różnych lokalizacjach. Pracujemy w czystych wodach i stawach, ale także w wodach biologicznych lub chemicznie zabrudzonych, studzienkach lub studniach. Naszym głównym zadaniem jest poszukiwanie utoniętych i zaginionych osób, a także przedmiotów związanych z przestępczością. Zapewniamy również wyszukiwanie, identyfikację i wydobycie materiałów wybuchowych z pod powierzchni wody.
W ramach Policji RC koncentrujemy się również na szkoleniu nurków policji i taktycznym przygotowaniu wyspecjalizowanych wydziałów. Ponadto szkolimy pilotów małych jednostek wodnych, przeprowadzamy ćwiczenia w ratowaniu z wody i pracujemy na wysokościach i powyżej dowolnej głębokości - od podstawowego zjazdu na linie do operacji w zawiasie pod helikopterem. Technikę oddychania, której używamy, sami obsługujemy.
Kolejna część naszej pracy obejmuje analizę wypadków nurkowych, w których staramy się wyjaśnić przyczyny utonięcia. Sprawdzamy funkcjonalność technologii nurkowania, jakość mieszanin oddechowych i oceniamy dane z komputerów nurkowych.
Musimy również utrzymywać dobrą kondycję fizyczną i doskonałe zdrowie.
W kalendarzu nie mamy dużo wolnej przestrzeni, być może tylko podczas letnich wakacji, abyśmy mogli wziąć krótki urlop. Niestety, właśnie latem mamy najwięcej pracy, szczególnie w poszukiwaniu utopionych ludzi. Interwencji w wydarzeniach nurkowania nie wybieramy – decydują o nich losy i tragedie innych.
W czeskim środowisku w związku z policją i nurkami, najczęściej występuje sprawa tzw. Orlickich morderstw, o których wiemy, dzięki niedawnemu przetwarzaniu seryjnemu, że musieli zostać wykorzystani ratownicy służby górniczej, ze specjalnym sprzętem. W jakich interwencjach specjalizujesz się?
W czasach morderstw Orlickich policja dysponowała nurkami o maksymalnej głębokości zanurzenia 40 metrów i nie miała wystarczającego sprzętu do takiego nurkowania. Dopiero po tym przypadku stworzono nową koncepcję nurkowania policyjnego i rozpoczęto szkolenie w zakresie większych głębokości.
Wszystko zaczęło się w obecnym OSPCV (Wydział Specjalnych Działań Nurkowych i Szkoleń) w Brnie, a po pewnym czasie powstało drugie miejsce pracy we Frydku-Mistku. Na początku operacji podniesienia beczek z tamy Orlickiej zwrócono się również do nurków z innych krajów europejskich. W tym czasie oferowano pomoc z Niemiec, ale koszty były wyjątkowo wysokie. Dlatego poszukiwano innych możliwości, dopóki ostatecznie doszło do porozumienia z główną służbą ratunkową górniczą, której członkowie wykonali tę pracę.
Miałem zaszczyt spotkać niektórych z tych nurków i wysłuchać ich zeznań na temat całego wydarzenia. Byli oni wyposażeni w ciężką technikę nurkowania - ciężkie hełmy, specjalne garnitury ze stałym obuwiem i system doprowadzenia mieszanki oddechowej z powierzchni. Pomimo ich doświadczenia, było to dla nich zupełnie nowe wyzwanie na wiele sposobów. Muszę przyznać, że mają mój największy szacunek - byli bohaterami swoich czasów i sytuacji!
Dziś nurkowanie policyjne jest na najwyższym światowym poziomie. Używamy najnowocześniejszej techniki, w tym otwarte i zamknięte obwody oddechowe, maski na całą twarz i ciężkie kaski nurkowe. Dysponujemy również najlepszymi sonarami i podwodnymi robotami do wyszukiwania i mapowania terenu, co pozwala nam skutecznie pracować, nawet jeśli nie jest konieczne natychmiastowe wdrażanie nurków, którzy mają naturalne ograniczenia.
Jeśli to nie jest tajemnica, co szukasz w wodzie najczęściej?
Wspomniałem już o naszej skali działań. Oczywiście wykonujemy szereg działań, które są tajne, ponieważ często są one związane z badaniem działalności przestępczej. Nie ma potrzeby upubliczniać czy medializować. W naszej pracy nacisk kładzie się na spokojne i skoncentrowane środowisko, które jest dla nas niezbędne. Oczywiście ludzie często widzą nas na takich wydarzeniach, jak poszukiwanie utoniętego lub wyciąganie pojazdów itp. Te działania wykonujemy natychmiast, zwłaszcza z powodu pilnych i niepowtarzalnych działań na miejscu, takie jak zapewnienie dowodów lub ochrony środowiska wodnego. W przypadku pojazdów skupiamy się przede wszystkim na zapobieganiu zanieczyszczeniu wody. Ważnym aspektem jest także ratowanie ludzi i mienia, ale ważne jest, aby wskazać, że nie jesteśmy w stanie natychmiast interweniować, jeśli nie jesteśmy na miejscu!
W czym różni się Twój sprzęt od turystów, nurkujących w rafach koralowych lub nurkach sportowych?
Obecnie technologia nurkowania jest podzielona na dwa główne typy: rekreacyjna i techniczna. Sprzęt do nurkowania rekreacyjnego składa się z kilku kluczowych elementów, które umożliwiają bezpieczne i wygodne nurkowanie pod wodą. Należą do nich aparat oddechowy OC (obwód otwarty), zwykle jedna butla napełniona powietrza lub nitroxem, podstawowy kompensator wyporności w postaci kurtki, kombinezonu neoprenowego, maski i płetw lub rurki.
Techniczny sprzęt do nurkowania różni się w kilku podstawowych aspektach, zwłaszcza w ich złożoności i nadmiarowości. Należy do niego aparat oddechowy OC lub rebreather, kompensator wyporności (skrzydło lub sidemount), który pozwala nosić stage (butle noszone po bokach nurka). System OC to dwie podłączone butle, każda z własnym zaworem, połączone mostkiem z izolatorem do oddzielania butli w nagłych wypadkach. Stosuje się również suchy kombinezon wypełniony argonem do nurkowania z Trimixem oraz inny, konkretny sprzęt.
Używamy sprzętu technicznego, który zasadniczo nie różni się od normalnego nurkowania technicznego. W niektórych przypadkach, przy nurkowaniu w zanieczyszczonych wodach (Hazmat, tj. niebezpieczny materiał), używamy specjalnych suchych garniturów nurkowych z maskami na całą twarz lub hełmami nurkowymi. Sprzęt ten jest odporny na Hazmat i może być odkażany po użyciu. Zwykle są to gumowe garnitury z certyfikatem dla Hazmat.
Być może największą różnicą jest charakter naszej aktywności poniżej powierzchni wody. Podczas gdy większość nurków idzie pod wodę, aby nagrywać wideo lub fotografować, naszym głównym zadaniem jest znalezienie czegoś, zbadanie miejsca i jego otoczenia, udokumentowanie go i podniesienie. Nurkowanie różni się również w zależności od rodzaju szukanych obiektów - inaczej nurkujemy w poszukiwaniu małych przedmiotów, takich jak broń, a w inny sposób w poszukiwaniu dużych obiektów, takich jak ciało lub pojazd.
Należy zauważyć, że nasze nurkowanie odbywa się głównie w warunkach zerowej widoczności, przy silnych prądach lub w miejscach pełnych osadów, drzew i innych przedmiotów, które tam nie powinny się znajdować. Nie wspominam o nurkowaniu w studni lub innych, specyficznych środowiskach. Ponadto często nurkujemy, gdy dosłownie tego nie oczekujemy - w przeciwieństwie do innych nurków, którzy potrafią zaplanować idealny dzień na nurkowanie przy słonecznej pogodzie. Musimy więc użyć różnych wyspecjalizowanych metod wyszukiwania, które, jak sądzę, są dzisiaj już bardzo zaawansowane.
Jak orientujesz się w wodzie o zmniejszonej widoczności, czy też z powodu błota, głębokości lub obecności roślin wodnych?
Do orientacji przy zmniejszonej widoczności używamy liny prowadzącej, która łączy nurków z prowadzącym na brzegu. Nurek musi utrzymywać linę rozciągniętą i poruszać się w pożądanym kierunku, zgodnie z poleceniami instruktora. Jeśli nie można użyć liny, na przykład z powodu gęstej roślinności, orientujemy się przez linie konturowe lub za pomocą kompasu. W całkowitej zerowej widoczności szukamy obiektów według badań palpacyjnych.
Jakie wykonałeś najgłębsze nurkowanie?
Oczywiście moje najgłębsze nurkowanie to maksymalnie 100 metrów, mówię z uśmiechem.
Byłeś na misjach za granicą, gdzie czescy nurkowie szukali amunicji na obszarach zaminowanych, a jednocześnie uczyłeś lokalnych nurków. Czy możesz nam powiedzieć więcej o tym?
Powiem zwięźle. Misje te nadal trwają i przeprowadzamy je przy współpracy ze służbą pirotechniczną Policji RC. Jest to międzynarodowa współpraca policyjna z Bośnią i Hercegowiną, podczas której szkolimy członków jednostek bośniackich FUCZ i RUCZ w kompleksowym nurkowaniu, ze specjalizacją w poszukiwaniu, podnoszeniu i likwidacji amunicji poniżej lustra wody.
Jednostki te nieustannie zmagają się z konsekwencjami historii wojny i niebezpieczeństwem pozostawionej amunicji, która pojawia się w różnych miejscach. Niestety wiele osób uważa wodę za „rozsądne” miejsce, w którym można się jej pozbyć. Dużą zaletą jest jednak to, że wszyscy członkowie tych jednostek są również pirotechnikami, którzy doskonale rozumieją kwestię amunicji i jej likwidacji.
Wspomniałeś o niezbędnej współpracy z pirotechnikami. Z jakimi innymi zawodami, policyjnymi lub cywilnymi, współpracujesz najczęściej?
Najczęściej współpracujemy z brygadą strażacką, która ma doskonałą ciężką technikę, której my nie mamy. Często są oni na miejscu pierwsi, kiedy chodzi o topienie i podejmują akcję ratunkową. Po naszym przybyciu pomagają nam przede wszystkim w technologii transportu wodnego i zapewniają zaplecze, podczas bieżącego wydarzenia.
Jakie warunki musi spełniać osoba, która chce dołączyć do policyjnych nurków? Czy musi przejść specjalne szkolenie?
Policja ma dwa rodzaje nurków: nurkowie na głębokość 40 metrów oraz my, nurkowie na głębokość 100 metrów i zamkniętych przestrzeni. Podstawowa różnica polega na edukacji, w której w naszym kraju, warunkiem jest przynajmniej tytuł licencjata. Stan zdrowia musi wynosić 100 % dla wszystkich nurków. Kolejną różnicą jest zakres naszych obowiązków i poziom wiedzy na temat nurkowania – mamy jej trochę więcej. Kandydat niekoniecznie musi być nurkiem, ale jest to zaleta. Powinien jednak być sprawny fizycznie i zdolny technicznie, ponieważ ta praca wcale nie jest łatwa.
Jaka była najciekawsza lub najtrudniejsza interwencja, w której brałeś udział?
Jest ich wiele, każda akcja ma coś sama w sobie. Jedną z najciekawszych jest to wydarzenie, kiedy wyciągałem policyjnym podwodnym robotem na Hranickiej Przepaści innego robota, w którym wyczerpały się baterie i pozostał uwięziony na głębokości 198 metrów. Wydarzenie miało dwie fazy. Po pierwsze, musiałem zagwarantować prowadzącemu, że jeśli nasz robot utknie, pójdę po niego. Druga faza to był sam przebieg wydarzenia. Zajęło to około 6 godzin siedzenia przy monitorze i modlitwa, aby tam nie pozostał. Robota znalazłem na 197 metrach, zapętlonego w różne sznury. Musiałem je przeciąć, schwytać robota, a następnie podnieść go na głębokość, na której już czekali nurkowie. Na YouTube jest wideo z akcji.
Kolejnym ważnym wydarzeniem była misja na Węgrzech, dokładnie w Budapeszcie na Dunaju, gdzie zatonął statek Hableány z 33 turystami z Korei Południowej i dwoma członkami załogi. Siedem osób udało się uratować. Podczas tej tragedii byliśmy na treningu z nurkami z Bośni i Hercegowiny w Chorwacji. Około południa drugiego dnia zostaliśmy powiadomieni i poproszeni o pomoc. Natychmiast z kolegą przypłynęliśmy szybką motorówką do brzegu i przystąpiliśmy do pakowania. Równocześnie mieliśmy kontakt z kolegami, którzy zostali w Czechach i ustaliliśmy, jak możemy pomóc, co zabierzemy i mają nam przywieźć. Otrzymaliśmy podstawowe informacje: zatopiony statek, wysoki stan wody po ulewnych deszczach, który unosił wiele drzew i innych przedmiotów, które woda ściągnęła, prędkość prądu wody 4,2 m/s i głębokość około 12 metrów. Wiedzieliśmy już, że nurkowanie będzie niemożliwe. Po przybyciu na miejsce czekał na nas sztab kryzysowy, który koordynował całą operację. Przedstawił się nam dowódca armii Korei Południowej, który poprosił nas o natychmiastowe przystąpienie do akcji. Niestety nie było to możliwe, więc zgodziliśmy się rozpocząć pracę wcześnie rano. Kiedy rano spotkaliśmy się w sztabie kryzysowym, zobaczyliśmy tłum osób, który przyleciał w nocy specjalnie przygotowanym samolotem. Wszyscy zdali sobie sprawę, że ciała osób mogły być wszędzie, a łzy w oczach bliskich błagały nas, abyśmy zrobili wszystko, aby uzyskać najszybsze możliwe podniesienie. Ta presja psychologiczna jest nie do opisania w podobnych zdarzeniach. Po uzyskaniu więcej informacji zaproponowaliśmy korzystanie z naszego podwodnego robota. Niestety, po kilku próbach zawiódł, co przyniosło kolejną falę rozpaczy i beznadziejności. Po dalszej ocenie sytuacji postanowiliśmy dokonać mapowania wraku sonarem, aby znaleźć najskuteczniejszą procedurę. Ta metoda zakończyła się powodzeniem - dzięki użyciu sonaru udało nam się określić lokalizację statku i jego stan techniczny. Niektórzy świadkowie twierdzili, że statek został złamany, co wywróciliśmy dzięki sonarowi. Dało to przynajmniej odrobinę spokoju i dało nadzieję, że ofiary wciąż znajdują się wewnątrz kadłuba. Następnie pomogliśmy zakotwiczyć wojskową łódź ratunkową z pontonem w odległości zaledwie dwóch metrów od wraku, skąd przebiegały i inne operacje ratunkowe. Zatrzymaliśmy się na miejscu przez tydzień. Praca rozpoczynała się o piątej rano i zakończyła około dziesiątej wieczorem. Została podjęta jedna próba z nurkiem w ciężkim garniturze, któremu udało się uwolnić jedno ciało, ale niestety po wynurzeniu zasłabł. Z powodu niebezpiecznych warunków nurkowanie zostało przerwane, aż poziom wody opadł, a strumień został złagodzony. Ta historia jest długa i bardzo smutna. Tym krótkim opisem chciałem opowiedzieć czytelnikom, z czym nurkowie muszą się zmierzyć i jak wymagająca psychicznie jest ta praca. Nie znam nurka, który nie chciałby zwrócić ocalałym swoich bliskich, a tym samym przynajmniej łatwiej jest pożegnać się z ofiarami tego tragicznego wydarzenia.
Czy jest coś, co lubisz w swojej pracy nurka? W końcu nie jest to powszechna praca.
Jest tego dużo! Praca podwodna jest dla mnie wyzwaniem - często wymaga fizycznej i psychicznej wytrzymałości, co mnie przyciąga. Może mnie pociąga połączenie adrenaliny i precyzji.
Lub jest to poczucie wolności pod powierzchnią. Miejsce, do którego nie każdy wejdzie. Pokój i cisza innego świata, w którym obowiązują zupełnie inne zasady niż na lądzie. I może nawet element odkrywania – wraki łodzi, podwodne życie, badanie jaskini… każde nurkowanie przynosi mi coś nowego.
Odwiedzający Dni NATO mogą spotkać nurków Policji CR bezpośrednio na terenie akcji, a Ty sam wziąłeś udział w naszym wydarzeniu. Jakie pytanie odwiedzających najbardziej Cię zaskoczyło/rozbawiło? Albo co najbardziej zaskakuje odwiedzających?
Odwiedzający Dni NATO mogą spotkać się z nami w dużym namiocie Policji Czech, gdzie mamy zarezerwowaną sekcję na statyczną demonstrację. Prezentujemy nasz sprzęt i za pośrednictwem wideo również nasze działania pod powierzchnią wody.
Jednym z eksponowanych obiektów jest hełm nurkowy dla Hazmatu. Każdy chce go spróbować i jest zaskoczony, jak ciężki jest - waży około 14 kg. To często rodzi pytanie, jak można nurkować z takim hełmem. Wyjaśniamy, że pod wodą, ze względu na objętość wewnętrzną, jego waga jest prawie zrównoważona, a nurek praktycznie nie odczuwa tego.
Ale jest o wiele więcej pytań i czasami trudno jest wyjaśnić, jak działają poszczególne rzeczy. Niektórzy goście wstydzą się i po prostu spacerują po wystawie, podczas gdy inni są zainteresowani każdym szczegółem.
Czy masz jakieś zabawne lub interesujące doświadczenie z wydarzenia/przygotowania do wydarzenia?
Istnieją liczne doświadczenia i trudne do opisania. Często jest to nasz specyficzny czarny humor, ale istnieje zalecenie zdrowej diety, a taka kapusta przed nurkowaniem nie jest dobrym pomysłem, jeśli mnie rozumiesz.
Kiedy patrzysz na samoloty i pilotów, którzy ciągną w górę podczas Dni NATO, to Ciebie ciągnie w głębiny?
Osobiście ciągnie mnie również na wysokość - część naszej pracy obejmuje działania z helikopterem, ale nie można robić wszystkiego. Mimo to chciałbym spróbować lotu w myśliwcu.
Głębokie nurkowania otwierają mi świat, którego zwykli nurkowie rekreacyjni nigdy nie zobaczą. Są technicznie wymagające, wymagają zaawansowanych umiejętności, a to wyzwanie fascynuje mnie.